Młode jury w natarciu! - wywiad z jurorami 28.FFC z Zielonej Góry

Wojciech Waluk oraz Hubert Drobek są członkami jury Konkursu Kina Młodzieżowego U18 na 28. FilmFestival Cottbus i uczniami V LO im. Krzysztofa Kieślowskiego w Zielonej Górze.
Wojciech Waluk oraz Hubert Drobek są członkami jury Konkursu Kina Młodzieżowego U18 na 28. FilmFestival Cottbus i uczniami V LO im. Krzysztofa Kieślowskiego w Zielonej Górze. © Zdzisław Haczek

28.edycja FilmFestival Cottbus (6-11 listopada 2018) jest już coraz bliżej! Zgodnie z tradycją, istotnym aspektem przeglądu pozostaje kwestia dialogu międzykulturowego. Jest ona centralnym elementem jednej z najważniejszych sekcji festiwalu -  Konkursu Kina Młodzieżowego U18. Co roku trójnarodowe czesko-niemiecko-polskie jury wybiera w jego ramach produkcję, która w najbardziej autentyczny i adekwatny sposób odnosi się do dylematów, z którymi mierzą się młodzi ludzie. Integralną częścią kategorii U18 stanowią także warsztaty filmowe organizowane dla młodzieży ze szkół ogólnokształcących z Cieplic (Czechy), Cottbus (Niemcy) i Zielonej Góry (Polska), umożliwiające spotkanie przedstawicieli trzech odmiennych kontekstów kulturowych i skonfrontowanie ich z dziełami wschodnioeuropejskiej kinematografii.

A teraz zapraszamy do lektury wywiadu z Wojtkiem Walukiem i Hubertem Drobkiem – członkami jury Konkursu Kina Młodzieżowego U18 na 28. FilmFestival Cottbus i uczniami V LO im. Krzysztofa Kieślowskiego w Zielonej Górze.


Co pociąga Cię w medium filmowym?

Wojtek: Odkąd byłem młodszy, interesowałem się przekazem fabuły. Początkowo najbardziej byłem zainteresowany książkami i ogólnie samym pisarstwem. Doszedłem jednak do wniosku, że w pewnym sensie książki dają jakąś historię, którą wyobrażać sobie trzeba w głowie na swój sposób, a ja, będąc często pesymistyczny w tamtym czasie, stwierdziłem że ktoś może mieć jakieś lepsze wyobrażenie na temat tej historii. Ponadto, jako że sam piszę, zawsze brakowało mi takiej możliwości pokazania jak to, o czym piszę, dokładnie wygląda i brzmi. Wynikało to zdecydowanie z mojego braku umiejętności i wiedzy na temat pisarstwa, ale im bardziej się zastanawiałem nad różnymi formami sztuki, tym bardziej film wydawał się mi ciekawszy - posiadał w końcu w sobie i obraz, i muzykę, i książkę, i jeszcze do tego teatr - wydawał się być taką ostateczną formą sztuki. W filmie najbardziej mnie przejmowała współpraca tak dużej ilości wizji, które zwykle w jakimś stopniu różnią się od siebie. To właśnie ta wspólna ostateczna wizja mnie pociąga, efekt pracy tak wielu różnych ludzi, którzy w mniejszym lub większym stopniu mają pasję do tej sztuki.

Hubert: Z jednej strony sztukę filmową traktuję jako poznawanie różnych wątków fabularnych wymyślonych przez rówieśników bądź reżyserów z całego świata. Zaś z drugiej strony film jest czymś, co pozwala mi ukazać wymyśloną przeze mnie historię, bym mógł zaprezentować ją innym.

Czego obawiasz się, a co ekscytuje Cię w perspektywie bycia jurorem 28. FFC?

W. : Czego się obawiam? - najprawdopodobniej niejednogłośnej opinii, ale tego można się spodziewać. Co do innych rzeczy - boję się, że możemy napotkać filmy, które równie nas wszystkich zachwycą i będziemy mieć trudności z wybraniem jednego najlepszego. Wiem, że decyzja i tak nie będzie prosta. Najbardziej ciekawi mnie podejście tych bardziej niezależnych twórców do kina młodzieżowego, które często przy wysokobudżetowych produkcjach wypadało zbyt "infantylnie dojrzałe", próbując podjąć niekiedy bardzo ciężkie tematy i jednocześnie być "cool". Jestem pewien, że nie zawiodę się pod tym względem - dlatego jestem tym podekscytowany. Czuję się również zaszczycony możliwością bycia reprezentantem kraju i ekscytuje mnie możliwość poznania ludzi w mniej więcej moim wieku, którzy mogą posiadać równą pasję do tej sztuki.

H. : Jak na razie obaw żadnych nie mam związanych z FFC i myślę, że tak pozostanie, gdyż traktuje to jako przygodę związaną z zajęciem, które jest moją pasją. Jestem zadowolony z tego, iż zdobędę dużo nowego doświadczenia, które w większym lub mniejszym stopniu pomoże mi w przyszłości. 

Czym dla Ciebie jest festiwal filmowy?

H. : Festiwal filmowy jest dla mnie wydarzeniem, które integruje ludzi. Mogę rozmawiać z reżyserami z różnych stron Polski, bądź świata. Lecz co najważniejsze pozwala mi zobaczyć wiele filmów, których na co dzień nie jestem w stanie poznać. W tym kontekście FFC jest, a raczej będzie, przygodą, dzięki której zdobędę przydatną wiedzę związaną z filmem

W. : Dla mnie festiwalem filmowym zawsze była właśnie ta możliwość spotkania innych ludzi z pasją, oraz okazja do obejrzenia kina, które raczej nie byłoby proste do znalezienia na własną rękę. Ogólnie festiwal to jeden wielki zbiór możliwości poszerzenia wiedzy, spotkania ludzi, którzy mają więcej doświadczenia i posłuchania, co mają do powiedzenia. Według mnie, jest to uroczyste przyjęcie dla ludzi kochających sztukę i chcących nagrodzić najpiękniejsze jej przejawy. Takie w pewnym sensie małe święto całego filmu.


Dziękujemy.