Młodzi nadchodzą! – rozmowa z jurorami U 18 na 29. FFC

Młodzi nadchodzą! – rozmowa z jurorami U 18 na 29. FFC

Młodzi nadchodzą! – rozmowa z jurorami U18 na 29. FFC

29. edycji FilmFestival Cottbus już się oficjalnie rozpoczęła, nie można więc narzekać na brak atrakcji. W drodze z jednego seansu najwyższej próby kina wschodnioeuropejskiego na drugi znaleźliśmy jednak chwilę na zadanie kilku pytań tegorocznym członkom młodego jury z sekcji U18. Przedstawiamy więc Maję Dachterę i Huberta Drobka – pochodzących z Polski uczniów V Liceum Ogólnokształcącego im. Krzysztofa Kieślowskiego w Zielonej Górze, którzy w tym roku wchodzą w skład trójnarodowego czesko-niemiecko-polskiego jury w Konkursie Kina Młodzieżowego. Zapraszamy do lektury!

Czego się obawiasz, a co ekscytuje Cię w perspektywie bycia jurorką FilmFestival Cottbus?

Maja: Powodów do ekscytacji jest naprawdę wiele; przede wszystkim, festiwal będzie dla mnie okazją do poznania środowiska filmowego od innej strony, niż zazwyczaj miałam okazję, bardziej „od środka”. Będę mogła sprawdzić się w, zupełnie dla mnie nowej, roli jurora i obejrzeć wiele wyjątkowych produkcji, z których część jest poza festiwalem trudno dostępna. Na pewno poznam też osoby funkcjonujące w świecie filmowym i pasjonujące się kinem. Niestety ta ekscytacja wiąże się z obawami, czy sobie poradzę i czy odnajdę się jako jurorka. Czasami zastanawiam się też nad kwestią języka i tego, czy będę w stanie merytorycznie i elokwentnie wypowiadać się po angielsku o filmach, ale mam nadzieję, że dam radę.

Maja wystąpi w tym roku po raz pierwszy w roli jurorki FilmFestival Cottbus, dla Ciebie nie będzie to jednak taka nowość, Hubercie [Hubert miał już okazję oceniać filmy w sekcji U 18 w trakcie 28.FFC – przyp. aut.]. Czy mógłbyś zdradzić, jak wspominasz ostatnią edycję FFC?

Hubert: Ostatnią edycję przeglądu w Cottbus wspominam jako najlepszą przygodę związaną z filmem w ciągu ostatnich lat. Było to dla mnie wspaniałe doświadczenie, gdyż nigdy wcześniej nie miałem okazji oceniać i wybierać najlepszych produkcji. Czas spędzony na festiwalu nauczył mnie spoglądać na kino z innej strony i pozwolił mi zobaczyć, w jaki sposób filmy tworzone są w innych krajach. Oprócz tego, niesamowitym przeżyciem była dla mnie możliwość porozmawiania ze znanymi, cenionymi reżyserami i reżyserkami. Zachwycony byłem również tym, że mogłem poznać wielu nowych ludzi z innych krajów i porozmawiać o różnych aspektach filmoznawstwa.

Co więc zmieniło w Tobie bycie jurorem FFC? Co skłania Cię do powrotu?

H.: Pierwsze co się we mnie zmieniło, to na pewno podejście do tworzenia własnych filmów. Dzięki doświadczeniu zdobytym na festiwalu, gdy tworzę koncepcję filmu, biorę pod uwagę takie aspekty, na których skupiałem się, oceniając dzieła innych twórców. Natomiast do powrotu na FFC skłania mnie przede wszystkim chęć zobaczenia nowych filmów oraz poznania ciekawych ludzi, których na wydarzeniu nie brakuje.

 Co pociąga Cię w sztuce filmowej, Maju?

M.: Od pewnego czasu film jest w moim życiu czymś naprawdę ważnym. Traktuję go przede wszystkim jako medium przekazujące treść i jako narzędzie, które mocno na mnie oddziałuje, wprawiając mnie w bardzo subiektywne stany. Dzieło filmowe jest wielopłaszczyznowe – kwestie wizualne i dźwiękowe, uchwycenie faktury, barwy, przekazanie treści. Sztuka filmowa jest przestrzenią do eksperymentowania, dawkowania i zestawiania wszystkich wymienionych części składowych, jest plastyczna. Daje możliwość manipulacji czasem, zabawy rzeczywistością. Każdy obraz filmowy jest nowym światem stworzonym przez reżysera. Ta wizja niesamowicie mnie fascynuje

Jak widzicie przyszłość filmu jako medium?

H.: Moim zdaniem film, czyli forma przekazywania jakiejś historii, jest dalej w centrum zainteresowania wielu ludzi, a nawet zwiększa swoje zasięgi. Sądzę, że w przyszłości wymyślane będą różne efekty i techniki nagrywania obrazu filmowego, a wymyślane przez reżyserów historie będą jeszcze bardziej interesujące dla widzów.

M.: Myślę, że właśnie dlatego, iż film operuje na wielu płaszczyznach, wyprzedzi inne formy przekazu, które nie oddziałują na odbiorcę jednocześnie wizualnie, dźwiękowo i w zakresie treści. Kino może natomiast atrakcyjnie prezentować wartości, opinie i przez to realnie wpływać na oglądających, a w niektórych przypadkach i na ogół społeczeństwa.

Z czym kojarzy Ci się festiwal filmowy, Maju?

M.: Festiwal filmowy przede wszystkim kojarzy mi się z ludźmi kina i z projekcjami filmowymi. Myślę, że w jakiś sposób zrzesza ludzi związanych z tym środowiskiem, którzy kreują twórczą przestrzeń do odbioru dzieł oraz dzielenia się opiniami i wiedzą na temat kina.

Hubercie, Ty brałeś już udział w wielkim festiwalowym święcie kina wschodnioeuropejskiego. Czy to doświadczenie zmieniło Twoje wyobrażenia o tym, czym jest festiwal filmowy?

H.: Przed moim pierwszym festiwalem filmowym cieszyłem się, że będę w nim uczestniczył, lecz nie wiedziałem czego mam się spodziewać ze względu na brak jakiegokolwiek doświadczenia. Po tygodniu spędzonym w Cottbus, byłem pozytywnie zaskoczony panującą tam atmosferą. To niesamowite, ile interesujących i nowych filmów można tam zobaczyć, a co lepsze, porozmawiać z ich reżyserami. Poza tym, codziennie spotyka się tam setki ludzi, z którymi można wymienić się swoimi spostrzeżeniami na różne tematy filmowe.

Dziękujemy i życzymy powodzenia!

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.